Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nevaeh
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: W'wa
|
Wysłany: Sob 13:35, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
Iiii.
Przeczytałam.
Może i czyta się lekko, ale... chyba do mnie nie trafiło.
Przykro mi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
OrubeKaulitz
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Śro 11:50, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ad odeszłaś? Szkoda. Dokończ chociaż to oopwiadanie. Proszę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
A-Adeleida
Członek Władzy Absolutnej
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Sob 10:40, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Specjalnie dla Was.
Powiem... ja juz nie pisze. Jesli tak, to rzadko. Bardzo rzadko.
A na pewno nie Sumienie.
Mimo to, postaram sie cos wklepac, moze...
Adeleida
P.S. Pierwszy poczatek napisany zwykla czcionka - nie zolta ...
ODCINEK SZÓSTY – „ZOBOWIĄZANA”
Przyzwyczaiła się już do tego. Zawsze pozwalała mu na wędrówkę po jej ciele, a ciche protesty zdawały się rozbrzmiewać w myślach - nie w pomieszczeniu. Mimo wszystko wiedziała, że to jest właśnie jej obowiązek w związku. Jest kobietą, a kobiety potrzebne są mężczyznom do dotyku, pocałunków i stosunku. W końcu godziła się na to, jakby podpisując umowę wierności i dyspozycyjności podczas ich zamieszkania razem. Nie liczyło się, że tego nie chciała. Po prostu musiała. I za wszelką siłę, bezskutecznie próbowała przerwać strumień łez - za każdym razem...
Wiedziała, że nadal kocha Toma i że chce z nim być przez całe życie. Była pewna, że to jemu jest przeznaczona. Ale skąd mogła mieć pewność, że nie wrócił do Magdeburga po to, by odebrać jej córkę? Mimo tego, co nakazywał zdrowy rozsądek wiedziała, że nie zrobiłby niczego złego jej ani Julii. Po prostu skądś to wiedziała. A może była to po prostu złudna nadzieja, która towarzyszyła jej przez całe życie?
Przecież zawsze wybaczała. Bez względu na przyczynę, skutek i zawód. Każdy mógł ją zdradzić, uderzyć czy wyzwać. Ona już na drugi dzień nie pamiętała o tym – przecież przeprosił, musi chcieć się poprawić. Każdy zasługuje na kolejną szansę...
I drugą, trzecią, i jeszcze jedną...
Jakaż wtedy była głupia. Zresztą, nadal taką jest. Nie potrafi powiedzieć „nie”, nie potrafi zaprzeczyć. Wobec każdego ma jakieś, nierzadko absurdalne, zobowiązania – mimo, że nikt się o nie nie prosił.
Skoro owca przychodzi do wilka, jak może jej nie zjeść? Przecież rzadko kiedy trafia się taka okazja!
I jedli. Jedli zachłannie, stopniowo, by sprawić jak największy ból. By wyżerać duszę. Potem przeprosić, dać kwiaty, i znowu.
Jak wilk. Jak Tom.
Ale czy ona mogła teraz o tym pamiętać? Teraz, kiedy wszystkie guziki potoczyły się głucho po szafirowej wykładzinie, tak znakomicie kontrastującej z białymi meblami? Nie, nie mogła. I nie pamiętała. Przecież kochała, zobowiązała się do zapomnienia. Nieważne jest, że znowu zabolało. Nieważne, jak długo płakała w kącie. Nic nie było ważne. Liczyło się tu i teraz, i to, co do niego czuje.
Christopherowi także wybaczy. Zresztą, nawet nie ma mowy o gniewie czy żalu. Przecież ona musi, prawda? Zgodziła się na to, wtedy, kiedy otrzymała pierścionek zaręczynowy. I będzie się godzić, zawsze. Chyba, że ktoś przyjdzie i...
Musi, prawda?
*
- Kochanie, szykuj się do szkoły... niedługo będziemy musiały wyjeżdżać. Zabrałaś wszystko? Strój na w-f, kredki na plastykę? Na pewno? – kobieta krzątała się po pokoju, próbując zająć się czymś innym niż rozmyślaniem i przekonywaniem siebie o zobowiązaniach wobec wszystkich.
„To normalne...”
- Tak, mamuś, mam. Ale nie mogę znaleźć bibuły, trzeba będzie kupić... Dobrze, możemy wychodzić. Zawiążesz mi adidaski? – zapytała z uśmiechem spoglądając w matczyne oczy. Po chwili zbladła. W jej małej główce znów pojawił się obraz sprzed trzech lat, cienie w sypialni i te zapłakane oczy mamy...
- Płakałaś, prawda? – cierpliwie oczekiwała na odpowiedź, żując gumę rozpuszczalną. – Mamusiu? – widząc, że się jej nie doczeka, podbiegła do rodzicielki i mocno przytuliła się do jej uda.
- Weź Malutkiego za rączkę, poczekajcie na mnie. Zaraz do was dołączę – otarła łzy i poczekała, aż dzieci wyjda.
Stawiając delikatnie kroki, uchyliła drzwi od sypialni. Spojrzała z odrazą na Christophera, podeszła do niego, szukając budzika i, nastawiwszy go, wyszła dumnym krokiem, nie oglądając się za siebie. Zakluczyła drzwi wejściowe i udała się w kierunku samochodu.
- Dobrze, możemy jechać – uśmiechnęła się lekko do pociech. – Julie, bibułę kupimy w papierniczym, dobrze?
*
- Odbiorę ciebie o szesnastej. Czekaj na mnie. Pa, córeczko – powiedziała, wyciągając z bagażnika plecak dziewczynki, po czym z powrotem znalazła się w samochodzie. Poczekała jeszcze chwilkę, aż zniknie za rogiem – i odjechała, nucąc piosenkę Neny, która właśnie leciała w radiu.
Prawdę mówiąc, nie myślała o wczorajszej nocy. Już nawet nie musiała płakać. Te kilka łez ulatywało z jej oczu codziennie – ale nic więcej. Musiała być silna, dla dzieci, dla siebie. Była gospodynią, matką i narzeczoną, a te tytuły nie mogą zostać zignorowane. Za przyjemności trzeba płacić.
Pytanie tylko, czy przyjemnością można nazwać ciepłą wodę w kranie...? Jeśli tak, czy jest ona tak wiele warta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OrubeKaulitz
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Sob 12:55, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Napiszesz następną część? Mi się bardzo podoba właśńie Sumienie, które przyszło z innej krainy
Osobiście nie lubię słowa "zakluczyć", jakoś tak dziwnie kojarzy mi się ze średniowiecznymi klucznikami
Ad już nie jesteś modem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:40, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ad....
Wiesz, że czekałam.
A Tobie wyszło lekko.
Jakbys pisała jednym tchem, a wieloma nićmi.
I nadal czekam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
A-Adeleida
Członek Władzy Absolutnej
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Sob 19:27, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nie, nie bede konczyla opowiadania na sile, nie bede meczyla nowych czesci...
Dwie osoby to czytaja - moze poczekaja.
Moze wroci wena, moze wroci ... cos, co pomoze mi napisac?
Miejmy nadzieje .
E... znaczy sie, ja mam nadzieje XD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 19:58, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ja mam.
bo nie po to ratowałąm Kruszynkę.
bo chce wiedzieć....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łajt
Członek Władzy Absolutnej
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Czw 20:10, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ad,
nie kończ...
Pisz.
Ja czekam.
Zawsze,
pamiętaj...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevaeh
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: W'wa
|
Wysłany: Pią 9:48, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
I ja czekam :F
Tyaaa, przeczytałam ^_^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
A-Adeleida
Członek Władzy Absolutnej
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Sob 11:24, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
Przeczytalas ^^? I jakie wnioski? Poprzednie chyba nie byly najciekawsze, prznynajmniej dla mnie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|